Witam, podczas powrotu z wakacji przy podjeździe pod górkę zaliczyłem notlaufa. Zdarzył mi się on również rok wcześniej, ale tylko raz i potem było ok (pomijając padnięty czujnik ciśnienia doładowania, który w ostatnim czasie całkowicie odciął mi turbinę). Niestety tym razem niebyła to jednokrotna sytuacja, lecz często przy ostrym podjeździe pod górę lub przekroczeniu 120 km/h (nie zawsze) turbina była wyłączana. Zazwyczaj zdarza się to przy dużym obciążeniu (5 osób, pełny bagażnik i box na dachu). Udało mi się zrobić logi, gdy nastąpiło przeładowanie i gdy go nie było. Ciekawe jest to, że zawsze następuje krótkie przeładowanie przy 2200-2500, lecz zazwyczaj potem jest ok, a czasem jak widać na logach przeładowanie zostaje na maksymalnej wartości czujnika ciśnienia doładowania i po chwili komputer wrzuca notlaufa. Z tego co sprawdzałem to sztanga się rusza, nie wiem czy w pełnym zakresie. Na razie stawiam na turbinę i prawdopodobnie ją rozbiorę i wyczyszczę w najbliższym czasie.
Bez przeładowania:
http://vaglog.rtnet.pl/pojemninio_140129.html
http://vaglog.rtnet.pl/pojemninio_140131.html (dociążony)
Przeładowanie (w obu przypadkach auto było dociążone - powrót z wakacji):
http://vaglog.rtnet.pl/pojemninio_140132.html
http://vaglog.rtnet.pl/pojemninio_140134.html
Dziwi mnie tylko to, że raz to krótkie przeładowanie ustępuje, a kiedy indziej zostaje. Czym to może być spowodowane?