Witam, wczoraj miałem dziwną sytuację. Wyjechałem spod domu, przejechałem może z 1 kilometr i zatrzymałem się na światłach. Gdy włączyło się zielone, to normalnie ruszałem(no może ciut ponad normalnie ale bez szaleństw bo zimny silnik) i przy ok 2 tys obrotów silnik wpadł w dosyć duże wibracje, autem zaczęło trząść, usłyszałem hmm tak jakby strzał, patrze w lusterko a tam czarno od dymu, ale czegoś takiego to nie widziałem jeszcze, chumra czarnego dymu, aż mi sie głupio zrobiło. PO tym strzale silnik cały czas miał te wibracje, zjechałem 10 metrow dalej na przystanek, wyłączyłem silnik, właczyłem jeszcze raz i to samo- tzn wibracje juz bez dymu, wyłłaczyłem włączyłem0dalej wibracje i chyba za 3 razem juz ok wszystko idealnie, obrotomierz równiutko poniżej 1 tys obrotów, przejechałem wczoraj po tym zdazeniu chyba z 40 km i nic, no ale obawiam się ze cos moze byc nie tak, aha i zadne błędy nie wyskakują.
Prosze o pomoc i rade, pzdrawiam