Wczoraj na sporym mrozie i postoju 24-godzinnym zastała mnie taka sytuacja:
musiałem zakręcić 2 razy, by auto zapaliło, ale poza tym początkowo wszystko ok. Po kilku chwilach jazdy zauważyłem, że zaczęły wariować kierunkowskazy (z początku było ok). Najpierw nie działały, później działały losowo, raz jeden, raz drugi, dałem lewy - świecił prawy, później w ogóle. Jednocześnie awaryjne działały prawidłowo. Zaparkowałem, wyłączyłem i włączyłem auto - to samo. Chwilę odczekałem, posprawdzałem światła i inne elementy elektroniczne, wszystko działało prawidłowo. Po chwili kierunkowskazy również działały prawidłowo. Od tamtej pory wszystko ok.
Niestety nie mam VAG, jeśli się powtórzy to pojadę do elektryka, ale może to tylko kwestia zimowo-akumulatorowych komplikacji?
pozdrawiam