Oryginalnie napisane przez
Blowy
Witam.
Kilka dni zajechałem do mechanika w sprawie ciężko wchodzących biegów, coś tam posprawdzał i mówi, że sprzęgło do wymiany bo reszta ok. Ogólnie biegi od dłuższego czasu wchodziły z lekkim oporem ale sprzęgło nie ślizgało się. Trochę się to nie zgadzało z moim przekonaniem jak wygląda jazda z kończącym się sprzęgłem ale zostawiłem dzisiaj rano auto do wymiany sprzęgła, po południu byłem zobaczyć jak idzie robota, mechanik pokazał mi tarczę sprzęgła która była gładka jak tarcza hamulcowa, a sprężynki na niej były brązowe. Jak myślicie czy jest możliwa w miarę normalna jazda bez okładziny ciernej na tarczy sprzęgła ? czy mechanior coś mnie w konia robi i sam ją zdrapał ?
już różne sztuczki mechaników widziałem.