Witam,
przesiedziałem kilka godzin przy aucie sprawdzając wszystko co znalazłem na forum i dalej nie potrafie dojść co jest nie tak.
Po kolei.
Jechałem do bankomatu wysiadłem z auta, wyłączyłem silnik i światła zostało tylko radio grające, wracam po ok 3min do auta chce palić i nic. Kontrolki zaczeły ledwo co świecić, wskaźniki zaczeły wariować oraz radio zablokowane.. nic myśle może rozrusznik? próbujemy na popych - zapalił i wszystko działa do momentu zgaszenia silnika.
Przy próbie startu słychać tylko charakterystyczne "pyk" i wszystko martwe.
Puszczam kluczyk i słychac tylko jak przekaźnik cyka, co jakis czas jak mu sie tam podoba, przekaźnik o nr 100 i czasem 109, nie chcę wciemno wymieniać przekaźników bo cykanie wydaje mi się jest z tego powodu iż dostaje zbyt małe napięcie.
Wstawiłem auto do garażu i zaczełem się bawić.
- wyczyściłem złacze masy na skrzyni i klemy z aku -> nie pomogło
Po tyg stania w garażu już nawet światełka nie świeca w aucie.
Dalej.. podłączyłem aku z samochodu słyżbowego troche większy bo 100Ah (stary 72Ah)
Próbuje i rozrousznik kręci ale nie odpala!
Wyłączam stacyjke i aku się świeci cały czas.. co jest grane.
Wszystko wskazuje na aku ale to jednak nie aku.
Gdzieś zwarcie? ale to wywaliłby jakiś bezpiecznik..
Chyba ze stacyjka bo coś tam też o niej czytałem ale to na wiekszyn aku też by nie kręciła..?
Już powoli pomysły mi się kończą.
Tylko darujcie sobie z pisaniem że już było trzeba szukać czy jedź do elektryka. Chcę to sam zrobić.
Z góry dzięki!