Witam od jakiegoś czasu mam problem. Pod koniec zimy zaobserwowałem ubytek cieczy chłodzącej (petrygo). Początkowo bardzo niewielkie około 100ml na 1000km. Z czasem problem zaczął się nasilać. Teraz potrafi mi ubyć nawet do 250ml za jednym razem. Szukałem wycieku. Nic nie znalazłem. Mój mechanik zasugerował mi wymianę korka zbiorniczka wyrównawczego. Po zgaszeniu silnika słychać było uchodzące ciśnienie (przez korek). Wymieniłem korek na zamiennik topran czy coś takiego. Problem zniknął na krótki czas. Wydawało się, że już wszytko gra. Ale jak auto dostało ostro w tyłek jazda 3-4tys. Po zatrzymaniu pod autem plama płynu :-/ zaświeciła się kontrolka od poziomu cieczy chłodzącej, zaglądam do zbiorniczka a tam płyn na dnie . Nowy korek również puszcza. Nie tak jak stary. Ale po zatrzymaniu nawet po normalnej jeździe słychać jak uchodzi z niego ciśnienie. Nadal szukałem źródła wycieku. Wymontowałem zbiorniczek wyrównawczy a pod nim mokro. Wydaje mi się ciśnienie w układzie jest tak duże, że wywala ciecz korkiem, tam jest taki kanalik w zbiorniczku wyrównawczym, który odprowadza uchodzącą ciecz pod zbiorniczek. Ciśnienie w układzie jest bardzo duże. Sprawdzałem u znajomych ten sam silnik ciśnienie o 1/5 mniejsze. Co to może być? Podejrzewam uszczelkę pod głowicą. Ale poziom oleju bez zmian. Nie dymi. Moc - raczej nie czuje różnicy. Będę wdzięczny za pomoc!!! Auto 1998r 180tys na 90% orginalny przebieg. Auto 2,5 roku stało we włoszech. Silniczek pali pięknie, oleju bierze 200ml na 12tyś. Czyli nic. Pomocy