Witam.

Już na wstępie chciałem zaznaczyć, że w ogole nie mam doświadczenia z tego typu ingerencjami w samochód, więc proszę o raczej rozwinięte podpowiedzi

Otóż chciałem sobie posłuchać muzyki z odwarzacza [out: minijack,czyli standard] lub zwykłego flashdrive'a w moim autku :] Teraz mam kilka koncepcji odnośnie jak to zrobić i w związku z tym prosiłbym o jakieś opinie i porady oraz ewentualne doświadczenia w tek kwestii. Więc tak:

Opcja 1: Ponieważ mam jeszcze starą konsolkę chorus'a, z wejściem na kasety, to myślałem nad kupieniem sobie takiego adaptera a'la kaseta, który się wsadza normalnie do slotu, a z kieszeni panelu wystaje mi kabelek podpięty do mp3 (zapewne wiecie o co chodzi, więc nie będę tłumaczył jak niewidomemu kolorów)

Opcja 2: Kupno transmitera fm, z wejściem na usb i aux. Rozwiązanie jest o tyle proste, że łatwo można wszystko wyciągnąć, sprzedać, wyczyścić czy przenieść do innego auta. Minus jest taki, że mimo wszystko taki badziew jednak szpeci troszkę deskę rozdzielczą, a pozatym nie wiem jak się ma jakosć takiego dźwięku.

Opcja 3: Ostatnim moim pomysłem jest wmontowanie sobie w panel [np. w jeden z ślepych guzików port usb, podłączony do jakiegoś przetwornika czy innej magicznej rzeczy który byłby wpięty zamiast kasety] A wejście aux sobie też osobno wpiąć gdzieś np na dolnej pułeczce, albo w schowku, co by mi się kable nie plątały po aucie.

Co dalej?
Teraz moja prośba jest taka, aby każdy kto ma do powiedzenia coś na ten temat skomentował którąś, któreś lub najlepiej wszystkie trzy opcje jakąś konstruktywną krytyką (bądź aprobatą ) i skupił się na poziomie trudności wykonania danego zabiegu oraz na jakości danego rozwiązania. Proszę też o uwzględnienie aspektów ekonomicznych

A, no i oczywiście własne sensowne sugestie oderwane od moich dotychczasowych pomysłów jak najbardziej mile widziane